Ogłaszam świętą wojnę wobec polityki ekonomicznej rządu i pomysłów niektórych ekonomistów. Kolejny artykuł tłumaczący dlaczego należy inwestować tylko w bogatsze regiony, bo biedne tylko przejadają (dla mnie jest to przykład głupoty naukowej, ale o tym poniżej). Znów oparty na błędnych twierdzeniach i założeniach, a także na dziwnym wyobrażeniu wschodu Polski jako pustyni ekonomicznej i gospodarczej. Niepokojące jest traktowanie ściany wschodniej jako obszaru wiecznie biednego i konstruowanie nowych argumentów jakoby mających to ukazać. Dodatkowo ignorancja co do priorytetów UE. Ale po kolei.
Wystarczy dobrze poszukać (co dziennikarze nie czynią) i znaleźć dowody na to, że kraj rozwija się nierównomiernie, ale inaczej niż przedstawia wspomniany artykuł. Pan Gorzelak twierdzi, że : Możemy pomóc ludziom, ale to nie znaczy, że wschód Polski nagle zacznie się bardzo szybko rozwijać. Owszem, będzie się rozwijać, ale wolniej niż bardziej atrakcyjne i już wyżej rozwinięte obszary. Cudów nie ma.
Jednak są, jak? Popatrzmy uważnie i przeanalizujmy załączony do artykułu obrazek ukazujący rozwój Polski. Co z niego wynika?? Ano to, że na pierwszym miejscu w rozwoju województw w latach 1994-2004 jest Mazowieckie, a na drugim … Podkarpackie (sic!!), a dalej tzw. bogate województwa czyli Małopolskie i Wielkopolskie, a na 5. zaliczane do ściany wschodniej Świętokrzyskie. Popatrzmy inaczej, które z bogatych regionów rozwijały się szybko (czyli dobrze korzystały z dorobku PRL-u w okresie III RP)? Mazowieckie (nic dziwnego, setki firm zagranicznych mają swoje filie albo polskie spółki-córki w stolicy), Małopolskie, Wielkopolskie, Pomorskie i Śląskie. Co z Dolnośląskim i jego stolicą Wrocławiem lub z Zachodniopomorskim?? Powoli się rozwijają, przejadają głównie swój dorobek, mimo lokalizacji wzdłuż granicy z Niemcami i bliskości Berlina i Drezna. Powiedzmy szczerze, że z okresu PRL-u pewna ilość województw wyszła obdarowana prezentami od władzy ludowej w postaci zakładów przemysłowych, dobrego połączenia drogowego i kolejowego, a resztę zaniedbano celowo przez politykę. Rzut oka na biedne województwa. Które z nich rozwijają się szybko, mimo biedy z okresu PRL-u?? Cała ściana wschodnia (ze Świętokrzyskim, które dla mnie jest zawsze wtłaczane w ramy wschodu w sposób niepojęty). Ale to przeczy tezie pana profesora. Nie szkodzi, pan Gorzelak na to oczywiście znajdzie inne argumenty. Tylko ściana zachodnia rozwija się powoli i słabo, o czym świadczą cztery ostatnie miejsca w rankingu!!! O tym nikt nie pisze, bo to niepolityczne. Cztery województwa, pomimo ich intensywnej odbudowy w ramach zasiedlania tzw. Ziem Odzyskanych, ich wspierania ekonomicznego kosztem ściany wschodniej, są w ogonie. I jeszcze podczepiane są niektóre podstrefy ekonomiczne ze ściany zachodniej pod strefy w Podkarpaciu, o czym już pisałem w notce „Rozwój Polski wedle widzimisię PO„. A przecież, wedle tego profesora, to Podkarpacie jest biedne i nie warto je rozwijać. Myślenie życzeniowe??? Więc jak, są cuda czy ich nie ma, panie profesorze?? A może Wrocław to już ściana wschodnia na zachodzie? A może dokonano zmiany nazewnictwa stron świata w Polsce, a ja o tym nie wiem, będąc w Augsburgu?
Drogi są warunkiem koniecznym dla rozwoju, ale niewystarczającym – słabo rozwinięte regiony Europy Zachodniej mają wiele świetnych, ale zupełnie pustych dróg, bo mało kto ma interes po nich jeździć.
Cudowne stwierdzenie. Wielu inwestorów boi się produkować na ścianie wschodniej z jednego powodu. Braku dobrego połączenia z resztą Europy, brak szybkiej sieci kolejowej, brak autostrady. Mój teść miał ten problem, gdy chciał produkować podzespoły dla swoich niemieckich partnerów. Więc dla mnie jest to ostatnia przeskoda utrudniająca rozwój wschodu Polski. Ponadto czy pan profesor widział co się dzieje na obecnej S19? Jakie ilości samochodów ciężarowych jeżdżą, ile TIR-ów tam się porusza. Rozjeżdżają one również lokalne drogi i ulice w miastach, gdzie władza centralna oczywiście zapomniała zbudować objazdy. Radzę zejść z firnamentu własnych złudzeń i popatrzeć dokładnie, co się dzieje. Powtarzam po raz kolejny, Podkarpacie potrzebuje tylko A4, ekspresowej S19 oraz wyremontowanej linii kolejowej Rzeszów-Warszawa i Rzeszów-Kraków. O resztę się nie martwcie.
Bo na rozwoju regionów w Polsce ciążą podziały historyczne i geograficzne. Wisła pod koniec średniowiecza była filtrem, przez który niewiele impulsów modernizacyjnych przenikało na wschód. Podział ten był później wzmocniony przez granicę między zaborem rosyjskim i pruskim. Granica ta istniała 103 lata, a od 90 już jej nie ma – lecz ciągle jest widoczna! Kapitał lokuje się tam, gdzie już istnieją pewne tradycje rozwoju, gdzie silne są postawy promodernizacyjne, gdzie samorząd jest sprawny i aktywny, gdzie inwestor znajdzie wykwalifikowanych i silnie motywowanych pracowników. Idzie jednocześnie tam, gdzie jest łatwo dojechać. Wygrywają więc duże miasta i zachodnia część kraju.
Trochę historii. Linia modernizacji przebiegała nie na Wiśle w średniowieczu, ale na Odrze. Dodatkowo Mazowieckie i Łódzkie też było w zaborze rosyjskim, a mimo to są zaliczane do regionów bogatych. Warmińsko-Mazurskie w zaborze pruskim, Podkarpackie w zaborze austriackim, a są podawane jako przykład biedy wschodniej, dlaczego? Uproszczenia tylko zaciemniają rzeczywistość. Wedle już cytowanej wyżej mapy, zachodnia ściana rozwija się słabiej niż wschodnia. Jak sprawdzić to? Popatrzeć wystarczy na lokalne drogi i wygląd gmin. Podkarpacie to przykład ciężkiej pracy lokalnej społeczności, a dla mnie to zachód ukazuje lenistwo władz samorządowych. Niedawno był artykuł o pewnej gminie Morawicy, która szybko się rozwija. Gdzie ona się znajduje? W zaliczanym do ściany wschodniej Świętokrzyskim, gdzie podobno jest biednie. Nie w opiewanym przez pana Gorzelaka gospodarnym zachodzie kraju. To w gminie Czudec działa jedyna w Polsce, a może i w Europie sieć gminna oferująca darmowy dostęp do internetu każdemu mieszkańcowi gminy. I znowu wschód Polski jest innowacyjny. Rzeszów też ma własną sieć miejską, zbudowaną dzięki wsparciu przez UE. Nie mityczny zachód, lecz wschód Polski. To jest owy wysiłek modernizacyjny. Ale pewnie dla pana profesora i jego wyznawców jest to przejadanie pieniędzy z UE, bo na co komu internet?? Dziwnym trafem Rzeszów wysoko jest oceniany w konkursach na gminę przyjazną przedsiębiorcom (2007) Mam dla pana Gorzelaka niespodziankę – ranking najbogatszych miast w Polsce. Rok 2006 – Rzeszów miejsce 5, Gdańsk 5, Kraków 7, Łódź 13. Rok 2001 – Rzeszów 4 miejsce, Gdańsk 8, , Łódź 14, Kraków 15. Gdzie są te bogate metropolie z zachodu?? Inny konkurs. Gmina Fair Play, edycja za 2007. I znów dwukrotnie Rzeszów uhonorowany (wyróżnienie honorowe w kategorii miast dużych, certyfikat). Przypadek? Nie, gdyż we wcześniejszych edycjach Rzeszów też otrzymywał nagrody. Gdzie ta biedna ściana wschodnia??
Denerwujące są ponadto komunistyczne ciągoty budowania najważniejszych dróg w kraju do i od stolicy. Ciąg komunikacyjny w Europie na Ukrainę wiedzie drogą E40, czyli na południu. Pan profesor chce wybudować drogę do Lwowa z Warszawy. A co z dojazdem do Warszawy? Jak wszyscy tam będa się zjeżdżać Via Baltica, A2, A1 to dopiero będzie kocioł. Lepiej jest puścić ruch południem Polski, na czym skorzysta Podkarpacie i omijać centrum, gdyż inaczej dojdzie do zatorów komunikacyjnych.
Podsumowując. Jeśli nie opłaca się wspierać regionów biedniejszych (co nie oznacza słabiej rozwijających się) w Polsce, to dlaczego UE wspiera w ogóle Polskę?? Przecież to biedny kraj, w stosunku do Niemiec, Francji, Danii, Szwecji, Finlandii, Holandii, Belgii, Austrii, Hiszpanii, Włoszech, Wielkiej Brytanii, Irlandii, Estonii, Łotwy, Czech, Luksemburga. Lepiej inwestować w te bogatsze kraje, nikt nie powiedział, że Polska nie może trochę opustoszeć, przecież tu nie trzeba budować nowych dróg (bo kto po nich ma jeździć, jak większość wyjedzie), turystyki masowej nie da się uprawiać (gdzie nam do Włoch, Hiszpanii czy Francji), poziom naukowy jest słaby, produkowane wyroby są mało innowacyjne, na mleku i mięsie się nie wzbogacimy. Wszystko to co chce profesor uczynić ze ścianą wschodnią. Czy pan profesor chceu nas drugiej Rosji, gdzie rozwijają się tylko duże wybrane miasta, a dookoła bieda z nędzą??
P.S. [anuszka]: Łatwo znaleźć w internecie ekspertyzę autorstwa prof. Gorzelaka: Strategiczne kierunki rozwoju Polski Wschodniej, ekspertyza dla potrzeb opracowania
Strategii rozwoju społeczno-gospodarczego Polski Wschodniej do roku 2020. Została ona sporządzona w roku 2006, a więc jeszcze za rządów PiS.
Ciekawostka: Niektóre twierdzenia prof. Grzelaka z wywiadu są odwrotne do tych, które opublikował w swojej ekspertyzie!
Dziś:Kiedy zaczną znikać różnice między słabszymi i mocniejszymi regionami?
– W przewidywalnej przyszłości one nawet będą rosnąć, tak jak rosły przez ostatnich kilkadziesiąt lat, nawet za czasów PRL. Tak się dzieje w większości krajów, bowiem metropolie „uciekają” pozostałym regionom. Trudno wyobrazić sobie, by najbiedniejsze regiony Polski wschodniej nagle zaczęły rozwijać się szybciej niż Warszawa, Poznań czy Wrocław. W 2006:Szacunkowa ekstrapolacja dotychczasowych tendencji rozwoju poszczególnych polskich województw wskazuje na trwałe tracenie dystansu regionów najsłabiej rozwiniętych do obszarów metropolitalnych. Dziś:Jak zatrzymać tych, którzy chcą opuścić wschód?
– A czy można to w ogóle zrobić? To naturalny proces na całym świecie. Zastanówmy się: czy chodzi nam o dobro 40 hektarów ziemi, czy 400 ludzi, którzy na nich żyją? Mnie się zdaje, że powinno nam chodzić o ludzi. Ludzie migrują, bo wolą lepsze, wygodniejsze życie. Ono bardzo powoli przychodzi do nich na wieś.
Wschód się wyludni. Czy to nie będzie problem?
– A dlaczego cały kraj ma być równo rozwinięty i równie zagęszczony? Dlaczego Polska wschodnia ma nie być bardziej pusta? W 2006:Przeciwdziałanie „ucieczce mózgów”, zarówno do innych regionów kraju, jak i za granicę – przy jednoczesnym zachęcaniu specjalistów z innych krajów do podejmowania pracy w regionie.
Należy w tym celu stosować wielorakie instrumenty w celu zatrzymania osób najaktywniejszych i najwyżej wykształconych, co można osiągać fundując stypendia, umożliwiając szybki awans w administracji publicznej, promując kariery naukowe, pomagając w uzyskaniu mieszkania itp. Trzeba w tym celu skoordynować działania sektora publicznego i biznesu, a także placówek akademickich i naukowo-badawczych w regionie i poza nim.