Zgniły liberalizm

Jeszcze przed nadejściem Hitlera. Rok 1928. Republika Weimarska, uważana przez niemieckich konserwatystów1,2 za zgniły demoliberalny system, który „oczyszcza jak odkurzacz wszelkie resztki postawy moralnej i charakteru”. Którego demokracja opiera się jakoby na kobiecych instynktach, „zabiera państwu miecz, obrabowuje je z liktorskich rózeg”. Słowem, kraj chaosu, anarchii i bezprawia.

Janusz Korczak pisze3:

Zachowałem w pamięci następujący wypadek. W Berlinie chłopiec dziesięcioletni przynosi do antykwariusza książkę. Załącza kartkę – pozwolenie ojca na sprzedaż książki. Niewprawne pismo budzi wątpliwość właściciela księgarni – aresztuje dziecko.

Wzywają ojca do komisariatu. Ojciec w obronie syna próbuje przyznać się do kartki. Grożą mu wówczas, że jeśli kaligraf stwierdzi fałszerstwo, surowo odpowiadać będzie przed sądem ojciec. Zaskoczony, zmienia zeznanie: sam kartki nie pisał, ale dał dziecku polecenie, by samo ją napisało. I tak źle. Powiadają, że odpowie za nakłanianie powierzonego jego opiece nieletniego do fałszerstwa.

Ostatecznie ojcu wybaczają wspaniałomyślnie, chłopca zasądzają na kilka miesięcy zakładu poprawczego. Bodajby Polska jak najpóźniej osiągnęła ten typ praworządności, jeśli już w ogóle jest konieczny.

 

[1] Tomasz Gabiś, Konserwatywna rewolucja
[2] Tomasz Gabiś, Ernst Jünger – lata burzy i naporu
[3] Janusz Korczak, Uwagi o różnych typach dzieci, Szkoła specjalna, 1-2 1928/29, w: Janusz Korczak, Pisma wybrane, t. II, Warszawa 1984

Socrealizm

„Pałac Kultury jest? Jest. Stoi.” – Sprawdził mój kolega po wylądowaniu w Polsce. Potrzebował załatwić wizę na kolejnego postdoca w kolejnym dalekim kraju, lecz stała obecność Pałacu w Warszawie działała na niego jakby kojąco.

Architekt Krzysztof Nowak żywi do Pałacu znacznie surowsze uczucia:

PKiN powinien zostać, jednak nie możemy pozwolić, aby formalnie i urbanistycznie władał nad Centrum Warszawy. Cały kompleks musimy podporządkować współczesnym projektom urbanistyczno-architektonicznym. Jeżeli nie uda się nam zlikwidować dominanty Pałacu i podporządkować otoczeniu to ten „stalinowski kolos” przygniecie nas na zawsze.

Dlatego architekt wysuwa – nie pierwszą w historii najnowszej – propozycję, by zasłonić Pałac wieżowcami. Nie wiem, czy gdziekolwiek w dzisiejszym świecie architektura jest takim wyrazem emocji. Pałac traktowany jak żywa istota, która włada, przygniata, narzuca się. Przecież widać po rozplanowaniu, że i te istniejące już wokół Pałacu wieżowce zostały wybudowane mu na złość. Tak, aby ich nowa forma, niosąca (życzeniowo zresztą bardziej niż realnie) idee kapitalizmu, biznesu, pieniędzy, Zachodu – by ta forma zdominowała stare idee wyrażane przez Pałac. Polacy są tacy emocjonalni i tacy ideowi.

Klasycyzująca płaskorzeźba na Placu Konstytucji, przedstawiająca projektantów MDM.


Mnie przypomina ten fragment fryzu z Partenonu. (Źródło: edukator.pl)

Dziś oglądaliśmy z Leszlongiem Plac Konstytucji i MDM. Po włączeniu mentalnego adblocka, obłuskującego architekturę z szyldów, banerów i reklam, warszawski socrealizm zrobił na mnie sympatyczne wrażenie. W domu zaczęłam czytać i dowiedziałam się, że styl ma w sobie dużo z przedwojennego modernizmu, ale więcej ozdóbek. I rzeczywiście: Przed wojną gmach Prudentialu miał elewację prostą, a po wojnie odbudowano go z dodatkiem różnych fikuśnych elementów. Przy czym bardziej podoba mi się ten socrealistyczny. Szkoda, że właśnie zaczyna się remont i przywrócona zostanie elewacja przedwojenna.

Artykuł z miesięcznika Spotkania z Zabytkami głosi podobne do moich niepopularne poglądy:

W literaturze przedmiotu pisze się o tym problemie w sposób specyficzny – nieco górnolotny, subiektywny i niepełny. Z perspektywy ponad pięćdziesięciu lat realizm socjalistyczny stanowi wciąż temat nieoswojony, do którego tworzy się taką samą nowomowę, jak w latach pięćdziesiątych XX stulecia tworzono ją wobec ówczesnych zjawisk politycznych, społecznych i kulturowych.

Problem socrealizmu budzi wciąż negatywne emocje, choć nie był pierwszym stylem w dziejach sztuki, który stworzono pod dyktaturę władzy. Badacz tego okresu powinien postawić pytanie: dlaczego historia sztuki nie wyrzuciła na rubieże swych zainteresowań baroku klasycyzującego króla słońce Ludwika XIV, empiru epoki napoleońskiej czy neoklasycyzmu Hitlera? W opracowaniach wymienionych przykładów nie czuć tej charakterystycznej nuty sarkazmu czy potępienia, która nieodłącznie towarzyszy opisom sztuki z okresu 1949-1956.(…)

Polacy po raz pierwszy zetknęli się ze sztuką socrealistyczną jeszcze przed drugą wojną światową w 1933 r., kiedy w marcu otwarto wystawę (w salonie Instytutu Propagandy Sztuki) „Wystawa sztuki sowieckiej ZSRR”. Bez wątpienia była ona gestem politycznym, co nie zmienia faktu, że przyszło ją zobaczyć 20 tysięcy osób (co jest porównywalne z londyńską wystawą surrealizmu w 1936 r.). Zastanawiano się, jakie przesłanki zadecydowały o takiej popularności wystawy – pomijając oczywiście fakt, że traktowano ją, jak egzotyczną osobliwość. Jednak w licznych w tym czasie omówieniach i recenzjach dużo miejsca poświęcono ówczesnej kondycji sztuki polskiej. Propozycja socrealizmu zdawała się wówczas odpowiadać na nurtujące całe środowisko artystyczne pytania o miejsce twórcy i ideowość sztuki.

Historia powstawania budowli socrealistycznych bywa barbarzyńska. W Kijowie wysadzono w powietrze cerkiew św. Michała Archanioła (odbudowaną niedawno), by zrobić miejsce pod jakieś ministerstwo. W naszym kraju socrealizm nie był tak drapieżny: Pod budowę MDM wyburzono sporo kamienic, ale chyba były i tak w marnym stanie po powstaniu. Gorzej, że zamierzano wysadzić kościół Zbawiciela. Jednak jak to w Polsce, z planowanej wielkiej dzielnicy robotniczej zrobiono tylko plac Konstytucji, po czym wszystkim się odechciało i z wysadzania nici. Socrealizm w warunkach polskiego braku konsekwencji nie jest aż tak obciążony barbarzyństwem, by nie pozwalał się lubić.

Symbolika chrześcijańska w polskich instytucjach państwowych

W związku z wyrokiem Trybunału w Strasburgu o krzyżach w szkole wzmogły się w Polsce dyskusje o neutralności światopoglądowej państwa. Zwolennicy poglądów lewicowych podnoszą zarzut, który Krytyka Polityczna streszcza tak: Symbole religijne przeniknęły do wszystkich sfer życia publicznego. Pada więc w tych dyskusjach propozycja, by instytucje państwowe nie posługiwały się symboliką religijną.

Okazuje się, że państwo polskie posługuje się taką symboliką całkiem często i tam, gdzie tego nawet nie zauważamy. Są to symbole albo wprost odnoszące się do chrześcijaństwa, albo wywodzące się z historycznie chrześcijańskich tradycji, lub też z tradycji przedchrześcijańskich, na które chrześcijaństwo nałożyło swoje własne interpretacje.

Symbolika religijna odgrywa w tym kontekście różne role (czasem jedną z nich, czasem kilka naraz):
– bezpośrednie odniesienie do Kościoła katolickiego lub chrześcijaństwa
– odniesienie do historii państwa, tradycji, obyczajów obywateli, które jednak pośrednio  związane są z chrześcijaństwem
– ogólna symbolika poświęcenia, męczeństwa, męstwa

Wbrew pozorom, wcale nie jest łatwo rozstrzygnąć, które symbole w życiu publicznym odnoszą się wprost do religii, a które są tylko dalekimi echami historycznymi.

Dobrym przykładem jest ewolucja symboli organizacji Czerwony Krzyż. Nie jest to organizacja państwowa, jednak chcę tu pokazać, jak różne znaczenie może mieć jej logo dla różnych ludzi. Podczas gdy w kulturze europejskiej znak krzyża jest uznawany za neutralny symbol pomocy medycznej – dla przedstawicieli innych kultur ma on wyraźne konotacje chrześcijańskie.

W 1864 roku Konwencja Genewska ustaliła czerwony krzyż jako znak ochronny wojskowej służby zdrowia. W 1929 roku dołączono do niego czerwony półksiężyc, ponieważ krzyż nie odpowiadał wrażliwości muzułmanów. Z podobnych powodów państwo Izrael zaczęło stosować znak czerwonej gwiazdy Dawida. Aż do 2006 roku organizacja Magen David Adom (Czerwona Gwiazda Dawida) była jedynie obserwatorem, a nie pełnoprawnym członkiem Międzynarodowej Federacji Stowarzyszeń Czerwonego Krzyża i Czerwonego Półksiężyca. W 2006 roku Izrael zażądał opracowania przez Czerwony Krzyż symbolu, który nie będzie nawiązywał do religii innych niż judaizm. Wprowadzenie znaku „czerwonego kryształu” uznano za warunek, którego spełnienie umożliwi pracę Czerwonej Gwiazdy Dawida pod auspicjami Czerwonego Krzyża.

Drugi przykład jest jeszcze ciekawszy, ponieważ dotyczy państwowej edukacji.  Neutralny w większości kultur znak dodawania – dla Żydów wyraźnie kojarzy się z chrześcijaństwem. Dlatego w izraelskich szkołach podstawowych i niektórych średnich w podręcznikach matematyki i na lekcjach nie używa się znaku „+”, lecz „﬩”.

Nota bene, demokratyczne państwo Izrael wzbrania się przed wszelkimi nawiązaniami do chrześcijaństwa, jednak samo w ogromnym zakresie posługuje się symboliką i ideologią religii żydowskiej. Można to ocenić dwojako, zależnie jaka jest nasza definicja demokracji: Albo ustrój demokratyczny nie musi koniecznie wiązać się z neutralnością światopoglądową, albo państwo Izrael jest demokracją jedynie fasadową.

Zadałam sobie trudu, by wyszukać przykłady symboli religijnych używanych przez państwo polskie. Poniżej wymienię przykłady symboliki religijnej używanej przez polskie instytucje państwowe i samorządowe. Mając przed oczami przykłady muzułmańskich i żydowskich problemów z krzyżem, warto pamiętać, że i w Polsce obywatele mają niejednolitą wrażliwość na symbole. Za pomocą jakich kryteriów należałoby więc oddzielić symbole uprawnione od nieuprawnionych?


  • Państwo polskie, jak też wszystkie państwa europejskie, ustanowiło niedziele dniami wolnymi od pracy. Dniami ustawowo wolnymi od pracy są w Polsce również następujące święta katolickie/chrześcijańskie: Wielkanoc, Zesłanie Ducha Świętego (Zielone Świątki), Boże Ciało, Wniebowzięcie Najświętszej Maryi Panny (to święto liturgiczne wymienia ustawa; data ta jest zbieżna z wprowadzonym w 1992 r. Świętem Wojska Polskiego), Wszystkich Świętych, Bożego Narodzenie.
  • Czytelne nawiązania do chrześcijaństwa znajdują się na polskich banknotach: motywy architektury sakralnej (10 i 20 zł) i insygnia z krzyżami, takie jak mitra książęca (10 zł) lub jabłko królewskie (50 zł).
  • Krzyżem, jako symbolem męstwa, poświęcenia, lub nawet męczeństwa, posługują się następujące odznaczenia państwowe: Krzyż Zasługi, Krzyż Walecznych, Order Krzyża Wojskowego, Krzyż Zasługi z Mieczami, Krzyż Zasługi za Dzielność, Krzyż Wojskowy, Wojskowy Krzyż Zasługi z Mieczami, Morski Krzyż Zasługi z Mieczami, Lotniczy Krzyż Zasługi z Mieczami,  Wojskowy Krzyż Zasługi, Morski Krzyż Zasługi, Lotniczy Krzyż Zasługi, Warszawski Krzyż Powstańczy, Krzyż Zesłańców Sybiru, Krzyż Oświęcimski, Medal Wojska Polskiego (krzyż na awersie), Krzyże Wielkie / Komandorskie / Kawalerskie różnych orderów, np. Virtuti Militari, Orderu Zasługi RP, Orderu Odrodzenia Polski.

  • Wojsko Polskie posługuje się oficjalną dewizą Bóg, Honor, Ojczyzna (ustawa z 19.2.1993 o znakach Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej — Dz.U. Nr 34, poz. 154 ze zm.) Ta sama ustawa mówi o wyglądzie sztandarów wojskowych – zawierają one znak krzyża.

  • Krzyż widnieje na odznakach rozpoznawczych niektórych jednostek Wojska Polskiego, np: Minister Obrony Narodowej decyzją nr 195/MON z 23 kwietnia 2007 r. zatwierdził wzór oznaki rozpoznawczej 17 Wielkopolskiej Brygady Zmechanizowanej. Oznaka rozpoznawcza ma kształt owalu, w środku którego znajduje się krzyż z Odznaki Pamiątkowej Wojsk Wielkopolskich.

Bardzo wiele jednostek WP ma krzyże na oficjalnych odznakach pamiątkowych:

  • Obiekty medyczne sił zbrojnych oznakowane są krzyżem, na mocy decyzji Ministra Obrony narodowej oraz norm NATO:

Aby uporządkować sprawę wyglądu znaku [czerwonego krzyża] w siłach zbrojnych, Minister Obrony Narodowej wprowadził w Wojsku Polskim jednolity sposób malowania znaku czerwonego krzyża na lądowych obiektach medycznych (norma obronna nr NO-02-A032. Emblemat genewski. Maskowanie na lądowych obiektach medycznych. Decyzja nr 302/MON Ministra Obrony Narodowej z 17 grudnia 2001 r. w sprawie norm obronnych, Dz. Urz. MON z 2001 r., poz. 186). Norma ta odwołuje się do normy NATO STANAG 2454, a także opiera się na normie NATO STANAG 2931. [źródło: Ochrona Znaku Czerwonego Krzyża – Przewodnik. Warszawa 2004]

  • Unia Europejska ustaliła natomiast, że znak krzyża musi znajdować się na apteczkach pierwszej pomocy, co też zostało wdrożone przez polskie Ministerstwo Pracy i Polityki Socjalnej:

Kwestia koloru krzyża na apteczce pierwszej pomocy Na zielonym tle biały krzyż to jest to właściwe oznakowanie zalecane przez Unię Europejską. Unia Europejska przyjęła Dyrektywą Rady nr 92/58/EWG specjalny znak na oznaczenie przedmiotów w miejscach związanych z udzielaniem pierwszej pomocy. Rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 1 grudnia 1998 r. (Dz. U. Nr 148 poz. 974) wdrożyło tę dyrektywę do prawa polskiego oraz wprowadziło normę dotyczącą wyglądu takich znaków (PN-93/N-01255/03). Obecnie zastąpioną
normą PN-ISO 7010:2006 punkt odniesienia E003 /Pierwsza pomoc medyczna/, które to oznakowanie tyczy się również apteczek pierwszej pomocy, czasami zwanych apteczkami pierwszej pomocy przedmedycznej. O oznakowaniu punktów pierwszej pomocy oraz miejsc usytuowania apteczek pierwszej pomocy jest również mowa w § 44 ust. 5 Rozporządzenia Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 26 września 1997 r. w sprawie ogólnych przepisów bezpieczeństwa i higieny pracy, gdzie jest mowa, iż oznakowanie to ma być zgodne z Polską Normą.

  • Do symboliki chrześcijańskiej wprost nawiązuje znak drogowy G-4 „krzyż Św. Andrzeja” (taka nazwa jest używana w prawie o ruchu drogowym).

Krzyż jako znak pomocy medycznej widnieje na znakach drogowych  D-21 i D-22.

 

  • Państwowe uczelnie posługują się również symboliką religijną. Uniwersytet Jagielloński pieczętuje dyplomy magisterskie i doktorskie Pieczęcią Wielką ze św. Stanisławem.

Krzyż znajduje się też na koronie w herbie Collegium Medicum UJ.

Akademia Górniczo-Hutnicza obchodzi uroczysty dzień uczelni w katolickie święto św. Barbary. Na gmachu Akademii postawiono kilka lat temu statuę tej patronki, a w budynkach znajdują się liczne wizerunki świętej.

Wiele uczelni ma w herbie krzyż pochodzący z herbu miasta: Wrocławski Uniwersytet Przyrodniczy, Uniwersytet Opolski, Uniwersytet Gdański, Politechnika Gdańska, Uniwersytet Rzeszowski.

  • Krzyże i inne symbole religijne widnieją na herbach miast, gmin, powiatów, województw. Takimi zatem znakami, jako „logami firmowymi” posługują się władze samorządowe. (Tu warto zauważyć, że wiele symboli na herbach polskich ma pochodzenie przedchrześcijańskie.  Wywodzą się podobno aż od runów używanych przez plemiona bałto-słowiańskie, w pradawnych czasach, gdy żyły jeszcze nie w Europie, lecz na stepach Azji. Jednak już w średniowieczu ich znaczenie było całkiem zapomniane i nieznane symbole przekształcono wówczas w podobizny przedmiotów użytkowych oraz symboli chrześcijańskich.)

Przy okazji, bardzo ciekawą wymowę ma herb Kolbuszowej: