Efekt motyla

Nie mamy czasem pojęcia, jakie dobre owoce urodzą się ze złych zdarzeń – nawet gdzieś na drugim końcu świata. To jak efekt motyla.

Niezwykły artykuł pojawił się 16 kwietnia 2010 w chińskiej gazecie Nanfang Zhoumo (inteligenckiej, jednej z bardziej niezależnych). Dzięki niemu polska katastrofa stała się dla Chińczyków nauką o demokracji. Na przykładzie Polski autor pokazuje Chińczykom coś, co dla nas jest normalne: Że demokratyczne państwo prawa działa i chroni swych obywateli, nawet w sytuacjach ekstremalnych.

Tekst ma już w Chinach 3500 mirrorów. Liczba mogła ulec zmianie. Z uzasadnionej obawy przed cenzurą internauci kopiują tekst na forach, lecz i tam działają moderatorzy.

Dowiedziałam się o tym z bloga Za Chiny Ludowe. Jest tam obszerne streszczenie i wyjaśnienie, jak ważny to artykuł. Pod wpisem kilka ciekawych komentarzy innych osób dobrze znających Chiny. Polecam koniecznie!

Artykuł na pierwszej stronie wydania drukowanego

Zrzut ekranu z wydania internetowego gazety

Szacunek dla instytucji demokratycznych

Byłam tam i zapaliłam świeczkę. Dlaczego?

Aby okazać szacunek tym Polakom, którzy demokratyczną większością wybrali prezydenta.

Szacunek dla urzędu nie polega na ugięciu głowy przed władzą ze względu na samą władzę. To byłoby poddaństwo. Szacunek dla demokratycznej władzy wynika z szacunku dla współobywateli i ich wyboru. Opiera się na uszanowaniu umowy społecznej. Na zaufaniu, że inni podjęli swoje decyzje takimi, jakie w ich pojęciu były najlepsze. Nawet jeśli ja wybierałam inaczej.