Dobranocka dla ludzkiej bomby

Powinniśmy brać poważnie to, co mówi Kim Dzong Il do swoich poddanych: "Przygotujcie się do bycia ludzkimi bombami".

To nie jest figura retoryczna.

Oni są od dziecka urabiani na ludzkie bomby.

Obejrzyjcie te dwie dobranocki z Korei Północnej, a zrozumiecie:

 

 

Tutaj część 2. do powyższej bajki. Objaśnienie kto jest kto:
Ładne małe zwierzątka – Korea Północna.
Brzydkie, duże i straszne zwierzęta – USA.
Tchórzliwe i podstępne myszy – Korea Południowa.

Poniższej bajki nie trzeba tłumaczyć:

 

 

Fetyszysta kradnie damskie buty na lodowisku

Gdy mieszkaliśmy w Augsburgu, ulubioną rozrywką Leszlonga było czytanie kroniki kryminalnej w lokalnej gazecie. Wczoraj wieczorem Augsburger Allgemeine ogłosiła kolejnego newsa:

Fetyszysta kradnie damskie buty na lodowisku

Kuriozalny przypadek dla policji w Burgau: Funkcjonariusze ujęli fetyszystę butów, który w ciągu ostatnich dziesięciu lat wielokrotnie robił polowania na damskie buty na lodowisku w Burgau. 44-latek nie atakował na oślep: buty musiały mieć co najmniej rozmiar 41.

Już ubiegłej zimy było wiadomo policji, że w przebieralni wciąż "znikały" buty. Również na początku tego sezonu łyżwiarskiego jeden z gości zgłosił kradzież pary butów. Podejrzany został szybko zidentyfikowany: Często zauważano pewnego człowieka, który zachowywał się w sposób rzucający się w oczy w okolicach lodowiska i szatni. W niedzielę podczas dyskoteki na lodowisku policja zaatakowała: Mężczyznę ujęto. W jego samochodzie znaleziono dwie torby sportowe z łyżwami i butami damskimi – Mężczyzna nie potrafił wyjaśnić ich pochodzenia. Podczas przesłuchań złożył w końcu szersze zeznania. 44-latek z Wirtembergii przyznał się do kradzieży około 100 par butów w ostatnim dziesięcioleciu. Wyjaśnił swoje zachowanie patologicznym przymusem posiadania i obcowania z butami damskimi.

Według policji, oprócz Burgau mężczyzna działał też w miejscowościach Longueuil, Heidenheim i Aalen. Funcjonariusze z Burgau sądzą, że wiele poszkodowanych jeszcze nie skontaktowało się z policją. Po przesłuchaniu mężczyznę poddano leczeniu. Jak na razie, wielkości szkód nie oszacowano.

Poszkodowani, którzy jeszcze nie skontaktowali się z policją, proszeni są o telefon do komisariatu w Burgau.

Znałem osobiście człowieka zgładzonego

W Polityce artykuł o historii kary śmierci: Wychowanie przez wieszanie. Ostatni komentarz na forum pod artykułem:


2008-11-19 21:11:41 | b.dyrektor okręgowy SW w Krakowie
Re: Wychowanie przez wieszanie [0]
Ostatnią "karę " śmierci wykonano w Polsce 21 kwietnia 1988 w areszcie śledczym w Krakowie przy ul. Montelupich. W bieżącym roku w POLITYCE na ten temat pisał Juliusz Ćwieluch. Przez wieszanie nie ma ŻADNEGO WYCHOWANIA ! Twierdzę tak , jako pedagog i więziennik, który znał osobiście człowieka zgładzonego zgodnie z obowiązującym wówczs prawem. W tym miejscu warto przypomnieć, że ciągle obowiązuje V przykazanie Dekalogu ! 

 

Kościelna anoreksja seksualna

Pewien psycholog opisuje mechanizmy anoreksji. Lecz robi to tak – chyba mimowolnie? – że uderza analogia z podejściem Kościoła katolickiego do seksu!

Wróćmy znów do zabawy w podmienianie słów. Co znaczą słowa zaznaczone na czerwono?

Spożywanie pokarmu wskazuje na zależność człowieka od świata, ukazując jego brak samowystarczalności. Uczucie głodu uzmysławia zależność ja od sfery popędowej organizmu. Te groźne dla autonomii ja zależności są dla anorektyczki źródłem lęku, dlatego stara się je przeciąć.

W anorektycznej odmowie jedzenia występuje obawa przed niekontrolowanym łaknieniem (skojarzenie Izy, 16 lat: pękająca tama i woda zalewająca wszystko), w tym sensie nad anoreksją stale wisi widmo bulimii jako kompensacyjnej reakcji sfery popędowej organizmu. Ta izolowana sfera staje się bowiem coraz bardziej ciemna i archaiczna, a jej przejawy są coraz bardziej impulsywne. Anorektyczka może więc robić ze spożywania posiłków swoiste misterium, które (…) ma obwarować spontaniczne ujawnianie się związanej z lękiem czynności popędowej (Alicja, 21 lat: „Wszystko musi być odpowiednio podane, zawsze muszę mieć obiad na swoim talerzu. Nie potrafię jeść, gdy coś jest inaczej”).

Anorektyczki są często niezwykle krytyczne względem przejawów ludzkiej popędowości i cielesności, która to niechęć główny kanał swojej ekspresji odnajduje w krytyce zachowań związanych z jedzeniem. (Marzena: „Nie mogłam patrzeć, gdy ludzie spożywali posiłki, bo to wydawało mi się takie zwierzęce, jakby zupełnie nie kontrolowali tej czynności”; „(…) To budziło taki wstręt czy pogardę, że on leci za tym jak na sznurku.”).

Anorektyczka, chociaż odmawia sobie pokarmu, nie potrafi mentalnie odciąć się od spraw związanych z funkcją jedzenia, a wręcz przeciwnie, jest od nich w natrętny sposób uzależniona. Wypełniają one jej myśli i kierują ku sobie jej zachowania. Przejawia się to w przejmowaniu kontroli nad kuchnią i przygotowywaniem posiłków w rodzinie. Zwykle anorektyczka odczuwa niemożliwy do odparcia przymus przyrządzania posiłków, porcjowania i podawania ich pozostałym członkom rodziny oraz obserwowania ich zachowań w kuchni lub wobec jedzenia. Może to być źródłem wielu rodzinnych konfliktów, gdyż chora dziewczyna zwykle bardzo impulsywnie reaguje na ewentualne sprzeciwy domowników wobec ciągłego narzucania im tego, co i kiedy mają jeść. Jeśli jest odsuwana od kuchni, odczuwa to jako zagrożenie.

Tak naprawdę, moglibyśmy się wszyscy w takim podmienionym tekście zobaczyć. Bo on mówi  w jakimś stopniu o całej kulturze chrześcijańskiej i ludziach w niej wychowanych. Ale dla większej atrakcyjności przyjmijmy interpretację najbardziej wyrazistą, a więc dotyczącą stricte instytucji kościelnej. Oto słownik:

Anorektyczka – ksiądz rzymsko-katolicki
Jedzenie – seks
Głód – popęd seksualny
Odmowa jedzenia – celibat
Bulimia – rozwiązłość seksualna
Talerz – chrześcijańskie ramy realizacji seksualności, np. małżeństwo.
Kuchnia – wyznaczanie społecznych ram realizacji popędu płciowego
Przygotowywanie posiłku – umieszczanie określonych zachowań seksualnych w tych ramach, np. uznawanie małżeństw
Rodzina – społeczeństwo

Opis anoreksji pochodzi z książki: Damian Janus, Psychopatologia a religia. O dziwo, w cytowanym rozdziale autor nigdzie nie wspomina ani o seksie, ani o tak silnie narzucającej się analogii z Kościołem.

Porównaj też np.: Papież Paweł VI, encyklika Humanae vitae.

Dwa w jednym

Odwiedziłem groby bliskich oraz rodzinę w ciągu minionego Dnia Wszystkich Świętych oraz Zaduszek. Jak co roku okolice cmentarzy stanowiły jeden wielki parking, najczęściej chaotycznie zapełniony, to tak po polsku. Standardowo władze miejskie uruchomiły specjalne linie cmentarne, mające na celu również rozładowanie tego chaosu parkingowo-samochodowego. Tak patrzyłem i myślałem czy można jeszcze bardziej zachęcić Polaków do przesiądnięcia się z samochodu na autobus miejski w tych dniach. Do głowy przyszedł mnie pomysł będący kopią rozwiązania stosowanego w czasie dnia bez samochodu czyli przejazd za darmo za okazaniem dowodu rejestracyjnego. Rzeczą ogólnie znaną jest fakt, iż Polacy do nowych rozwiązań się przekonują jak coś jest za darmo oraz jak jest w ich interesie. Tak więc mój pomysł to przejazd tymi specjalnymi liniami miejskimi na cmentarz za darmo lub za połowę ceny biletu po okazaniu dowodu rejestracyjnego. Jaka korzyść? Oczywiście mniej samochodów korkuje dojazd na cmentarz oraz upowszechnianie ekologicznego rozwiązania. Nauczenie, iż można jeździć również autobusami zamiast się pchać wszędzie autem. Mniej nerwów, wielokrotnie szybciej i sprawniej. Problem może być jak się ma przy sobie dużą ilość kwiatów, zniczy. To jest według mnie pomysł warty propagowania przez organizacje ekologiczne. Jak Polak ma interes, to szybko zmienia przyzwyczajenia.