Dlaczego biskupi popierają Radio Maryja – rozwiązanie zagadki

Dlaczego polscy biskupi od wielu lat w ciemno i w zaparte popierają Radio Maryja?

Wyznawcy ośmiu przykazań – w tym artykule kolejny ksiądz dzielnie poddaje krytyce polski Kościół. Jest źle, jest źle, ale właściwie co konkretnie jest źle? Radio Maryja. Czytając zdałam sobie sprawę z dziwnej powtarzalności tej formy w kościelnej publicystyce.

Nagle nasunęło mi się wspomnienie dyskusji na zupełnie inny temat. Omawiano głośną w środowisku akademickim publiczną wymianę opinii o złej kondycji tegoż środowiska i o tym, że to u humanistów jest źle, a u ścisłowców zupełnie przyzwoicie. Internauta dala.tata zadał wtedy pytanie:

Czy troche nie jest tak (tak z reka na sercu), ze wam, fizykom, to troche (tylko troche) odpwoiada. bo macie najlepszy z dwoch swiatow. Z jednej strony jestescie lepsi od tych spolecznych (a te lepszosc czuje sie na kazdym kroku – to jest ten fizyk zadzierajacy nosa), a zdrugiej strony to wy ustalacie warunki tego konkurencyjnego swiata. (…) Dzieki kontrastowi z niescislymi, staliscie sie ‚sedzia we wlasnej sprawie’, chcac nie chcac. Skoro nie ma nikogo lepszego, to wy ustalacie, co to znaczy byc najlepszym.

I zrozumiałam: Radio Maryja jest naprawdę wszystkim potrzebne!

Biskupi utrzymują je przy życiu, a nawet zespołowo pielęgnują z duszpasterską troską – nie bez powodu: Radio Maryja to idealny odgromnik.

Gdy szeregowy ksiądz chce skrytykować złe działanie polskiego Kościoła, to nie krytykuje biskupów, lecz Radio Maryja. Przecież gdyby skrytykował osoby realnie odpowiedzialne za stan Kościoła, czyli biskupów, to by zdrowo od nich oberwał. A tak – jest Radio, jest komfort wolnomyślicielstwa.

Gdy lewak, liberał lub antyklerykał chce skrytykować polski Kościół, to największa szansa jest, że kogo zacznie bić? Chłopca do bicia, celowo wysuniętego na pierwszą linię – Radio Maryja! Po rzetelnym zaś zmieszaniu Radia z błotem, odetchnie on z poczuciem dobrze wykonanego obowiązku.

Tymczasem Radio ma słuchalność zaledwie 2%. Ale o to właśnie chodzi! Gdy ktoś stwierdzi o Kościele, że jest źle, biskupi zawsze mogą powiedzieć: „To nie my, to Radio! A w ogóle, przecież prawie nikt go nie słucha. Znów lewactwo wykazuje się złą wolą i nie rozumie pięknej kościelnej różnorodności.”

Kto więc ma złe zdanie o Kościele, ten się rytualnie wyżyje na Radiu. I wszyscy są szczęśliwi.

Oto rozwiązanie zagadki: Dzięki Radiu Maryja biskupi mogą czuć się najlepsi.