Hipsterkatolicy

Ten wpis będzie hipsterski do sześcianu.

Hipsterstwo do potęgi pierwszej: Pojawiła się moda na katolickie memy. Nieważne, że słabe i nieśmieszne. Grunt, że posługują się niszowymi skojarzeniami. Służą do budowania wspólnoty. Tworzy je grono katolickich snobów. Oni wiedzą, że 95% katolików nie zrozumie tych obrazków – i chcą żeby tak zostało…

Hipsterstwo do potęgi drugiej: W porównaniu z anglojęzycznym odpowiednikiem, w polskiej wersji odnotowujemy desant lefebrystów – a to już hipsterzy wśród hipsterów.

Hipsterstwo do potęgi trzeciej przejawię teraz ja, demaskując niekompetencję tych powyżej.

Oto mem z bloga katolickie-memy.blogspot.com:

Wannabe lefebrysta, który tłumaczył ten mem z angielskiego, prawdopodobnie też nigdy o tym nie słyszał… :-)))

Internautom, którzy w tej chwili podzielają moją wesołość, gratuluję satysfakcji z własnej, nikomu poza tym niepotrzebnej, erudycji. 😉

Pozostałym wyjaśniam ten zdecydowanie niszowy dowcip. Oryginalny mem wygląda tak. Stabat mater dolorosa (Stała matka boleściwa) jest to pieśń, którą według mszału trydenckiego śpiewa się podczas mszy w wielkim poście. Msza trydencka to tradycyjna msza po łacinie, którą tak kochają lefebryści i Benedykt XVI.

I teraz uwaga: STABAT! Nie SABAT! Nie żebym znała łacinę. Ale nawet dla mnie pomylić te dwa słowa to jak utożsamić angielskie baby z polską babą. Jak widać polski tradycjonalista łaciny znać nie musi. Ani swojej tradycyjnej liturgii. Do poczucia niszowej przynależności wystarczy przepisać fajnie brzmiący mem, bez zrozumienia, o co w nim chodzi. Jaki kraj, tacy hipsterzy.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s