Panu Gorzelakowi do wiadomości..

 

Gazeta Wyborcza zamieściła obszerny tekst, odpowiedź pana profesora, która odnosi się do wypowiedzi forumowiczów. Miłe to jest. Ja też czuję się wywołany do tablicy i postaram się odpowiedź rzeczowo, bez emocji na ten tekst.

1. Pan profesor skarży się na kierowane wobec niego wyzwiska. Ma rację, to nie jest miłe słyszeć różne takie epitety. Ale dlaczego nie raczył zauważyć, że jego zwolennicy i obrońcy tak samo wyzywali nas mieszkańców Polski Wschodniej. Czy tylko grzeczność ma nas obowiązywać?? Ponadto ja tylko argumentami podważam argumenty pana profesora, nie traktuję siebie jako wszechwiedzącego. Jeśli pan Gorzelak uważa, że nie jestem interlokutorem dla niego, to niestety podważa również ideę dialektyki (w ujęciu tradycyjnym, nie marksistowskim) propagowaną przez Sokratesa. Teorie głoszone ex catedra bez możliwości dyskusji są tylko pustymi dogmatami.

2. Powtarzany argument o budowie autostrady w Appalachach, jako przykład inwestycji drogowej nie przynoszącej zysków ekonomicznych nie ma żadnego porównania z sytuacją w Polsce. U nas wystarczy zbudować kilka autostrad, aby cały kraj był w ich zasięgu. Wystarczy 2 na linii północ-południe i 2 wschód-zachód. W USA takiej możliwości nie ma i tam budowa kolejnych autostrad w niektórych rejonach jest faktycznie pozbawiona sensu, gdyż inna jest skala. Ponadto S19 na całej długości jako droga ekspresowa jest faktycznie idiotyzmem. Jedno małe ale. Odcinek Barwinek-Lublin musi być ekspresową drogą, gdyż łamie w ten sposób zaszłości porozbiorowe i łączy wschodnią część zaboru austriackiego (Galicję) z zaborem rosyjskim (Kongresówką). Ponadto świetnie odciążyłaby ona ruch w kierunku Warszawy, jadący obecnie przez Świętokrzyskie, gdzie i tak wszyscy się pchają jadąc z Krakowa na północ. Ponadto dlaczego buduje się drogę ekspresową S3 Szczecin – Gorzów, a odmawia się budowy S19, mimo iż ruch na tej drugiej drodze krajowej na trasie Barwinek – Lublin jest większy niż na drodze krajowej nr 3?? Dowód – raport MRR, strona 15. Tym bardziej, że przewidywane na stronie 21 potoki dla więźby ruchu jasno wskazują duży wzrost ruchu na trasie Rzeszów – Lublin (z 8400 samochodów osobowych w 2005 do 21150 w 2025). Najciekawszy jest jednak wniosek ze strony 44 tego raportu. Cytuję (pogrubienie dokonane przeze mnie):

"Hierarchia działań:

– Drogi: usuwanie wąskich gardeł w sieci, wzmocnienia nawierzchni na kluczowych ciągach, podniesienie klasy na ciągach autostrady A4 (A2 może "poczekać", brak ruchu), S8, S17 i S19 (etapowo), podniesienie standardu technicznego DK16."

A2? Nie ma ruchu? Przecież to środek Polski!! Argumentem pana profesora na brak przebudowy DK19 na S19 jest własnie brak ruchu, a tu proszę jaki kwiatek w raporcie rządowym. Brak ruchu na A2 jest argumentem na brak konieczności podniesienia klasy tego ciągu ruchu.

3. Gdyby Amerykanie myśleli tak jak pan Gorzelak, to po II wojnie światowej nie realizowano by planu Marshalla. Wystarczyłoby wepchnąć inwestycje w Wielką Brytanię, trochę we Francję, Belgię i Holandię. A reszta niech korzysta z rozwoju tych krajów. Już teraz Hiszpania, dzięki inwestycjom i funduszom europejskim, przegoniła gospodarczo Włochy, które inwestowały wyłącznie w północną i środkową część kraju. Grecja powoli dogania i przy takim tempie Włochy będą za tym krajem w 2012 roku. (źródło). Rolnicze Bawaria i Badenia-Wirtembergia skorzystały na powojennej odbudowie, dzięki znalezieniu się w amerykańskiej strefie i przeobrażeniu tych landów z biednych w bogate. Obecnie budżet federalny Niemiec jest zasilany przez 5 landów (w tym B-W i Bawaria), reszta landów – 11 – tylko wypłaca z budżetu.

 

budżet federalny Niemiec na rok 2007

 

źródło: "Der Spiegel" nr 9/ 25.02.08, str. 15

Ciekawa jest również historia powstania Doliny Krzemowej, kiedy władze USA w obawie przed zbyt małym rozproszeniem ośrodków technologicznych i badawczych (większość znajdowała się na Wschodnim Wybrzeżu) postanowiły wybudować w rolniczym zakątku Kalifornii w okolicach Stanford nowy ośrodek. W Polsce, przy takich poglądach raczej by do tego nie doszło.

4. Wodociągi i kanalizacja wiejska to nie są duperele i luksusy. Na zachodzie kontynentu to są sprawy podstawowe, a u nas wielu traktuje je jako sprawy zbędne. Co ciekawe, to niby zapóźniona cywilizacyjnie Polska B jest bardziej świadoma ekologicznie niż "rozwijająca się" Polska A. Ponadto, lepiej zapobiegać niż leczyć. Lepiej i taniej. Niestety ekologia i ochrona środowiska sa traktowane jako fanaberie młodych lewicowców i innych tego typu fanatyków, podczas gdy Niemcy starają się upowszechniać podstawowe zasady ochrony środowiska, chociażby poprzez segregację śmieci. W Polsce lepiej śmieci spalać niż segregować, co pokazała polityka władz Krakowa, gdzie wywóz segregowanych śmieci jest droższy niż niesegregowanych. Rozwiązanie? Budowa spalarni śmieci. Ot polski absurd.

5. Podstawowa teza "wzmacniając bogatych, wzmacniamy cały kraj" jest enigmatycznie prezentowana. W jaki sposób Polska B skorzysta z rozwoju gospodarczego reszty kraju?? Pan profesor nie rozwinął tej tezy, nie przedstawił szczegółów, co wg mnie oznacza tylko jedno. Nie będzie możliwości skorzystania z rozwoju!!! Po prostu zostawi się Polskę wschodnią jako swego rodzaju rezerwat. Kraków zamierza uchylić obowiązek płacenia tzw. janosikowego, czyli dopłaty gmin bogatszych dla gmin biedniejszych. Jeśli nie przez bezpośrednie albo pośrednie dopłaty do budżetów gmin w Polsce B, to jak? Na pewno państwo nie będzie płacić za inwestycje w tej części kraju, gdyż sabotować to będą miasta z Polski A. Brak szczegołówych argumentów w tym zakresie pokazuje miałkość prezentowanych tez pana profesora.

6. Polska Wschodnia od dawna się wyludnia. To nie jest nowy proces bądź proces, który się rozpocznie. Od paru lat ludzie wyjeżdżają na zachód UE, głównie do Wielkiej Brytanii i Irlandii. Paradoksalne jest to, że obecnie większą mobilnością wykazują się ludzie stąd niż z reszty kraju. A argument przeciwko budowaniu dróg w Polsce wschodniej, iż jakoby dzięki nowym drogom młodzi szybciej wyjadą stąd, jest bzdurny. Teraz mimo braku tych dróg, młodzi wyjeżdżają.

7. Rzecz najważniejsza. Jeśli zgodnie z tezą, rząd zainwestuje w lepiej rozwiniętą część Polski i będzie możliwość znalezienia tam dobrej pracy, to gdzie ci nowi pracownicy mają mieszkać?? Normalny rynek mieszkaniowy w Polsce nie istnieje. Ceny za metr kwadratowy nie są w zdrowej korelacji z zarobkami. I proszę popatrzeć na medianę, a nie na średnią GUS-u, bo ona jest fikcją. Brak planów zagospodarowania przestrzennego utrudnia budowę nowych osiedli i jednocześnie podwyższa cenę za metr kwadratowy, gdyż im mniej towaru (ziemi pod budowę bloków), tym jest droższy. Efekt? Dużo nowych mieszkań stoi pustych z powodu wysokich cen żądanych przez developerów. Klientów brak, owszem paru kupi, ale to nie jest efekt masowy. A dodatkowo na nowych blokowiskach z powodu braku dostatecznego miejsca nie przewiduje się sklepów, przedszkoli, szkół, co obniża atrakcyjność takich miejsc. Można sąsiadowi zaglądnąć do jego mieszkania i spojrzeć jakie książki ma na regale. Wynajem mieszkania?? Ceny skutecznie odstraszają, tym bardziej, że właściciele nastawiają się na studentów czyli upchać jak najwięcej w mieszkaniu, standard niski, zero kłopotów (ew. mniejsze niż w przypadku innych wynajmujących). Małżeństwo?? Z dzieckiem?? Przecież to samobójstwo im wynająć! Ale to nie koniec problemów. Za brakiem dostatecznej liczby mieszkań, dochodzi fatalny system komunikacji w większości miastach – (np. Warszawa). Skoro już teraz władze tych miast nie radzą sobie z taką liczbą mieszkańców, to co będzie później, kiedy ona wzrośnie dzięki "przepływowi" ludności ze wschodu Polski?? Ponadto, dochodzi poczucie bezpieczeństwa ważne dla ludzi. W badaniach i statystykach największa przestępczość dotykająca ludzi najbardziej (pobicie, kradzież, włamanie itp.) jest w dużych miastach.

8. Dlaczego pan profesor prezentuje opinię przeciwną wobec opinii wyrażonej w raporcie własnego autorstwa (remedia.edu.pl) oraz dlaczego pani minister zamierza czynić niezgodnie z raportem przyjętym w jej własnym ministerstwie i publikowanym na stronie internetowej (raport mrr)?? Ten brak konsekwencji i brak argumentów za zmianą poglądów wskazuje, wg mnie, na łatwość wypowiadania się na tematy, które dotykają dużej części mieszkańców Polski.

9. Jak podaje Gazeta Prawna najlepiej fundusze europejskie wykorzystują województwa tzw. Polski Wschodniej, najgorzej mazowieckie, łodzkie i wielkopolskie. Jeśli fundusze europejskie pójdą tylko do tej bogatszej części naszego kraju, to przy takim stopniu wykorzystania, niewykorzystane środki przepadną. I stara prawda o psie ogrodnika się sprawdzi.

 

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s